W 2020 roku zmarł Jean Raspail. Miał 95 lat. Gdy się o tym dowiedziałem, zauważyłem, że jest po […]
pedofilia
Lektor w garniturze czyta „podglądałem wiewiórkę w parku” z tomiku Alfreda „Kogut w Akwilei”. Alfred, ty grzeszysz! Krzyczy […]
Ojciec Rydzyk podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa śpiewki nowe i stare. To że […]
Gdy chorowałem na koronawirusa, obejrzałem film o lamach. Kuracja sroga i piękna, jak zimny kamień na rozpalone czoło. […]
Książka zaczyna się od uwagi, że jej bohater, Giles de Rais nie był najgorszym człowiekiem w dziejach.
Dowcipów o kryzysie w Kościele nie brakuje, ale najstarszy od stuleci gadają na śląsku.
Film braci Sekielskich, „Zabawa w chowanego”, obiecuje rewolucję, ale ta uda się tylko wtedy, gdy nie będzie antyklerykalna.
Europa zna bajkę o królu, którego krawiec oszukuje, sprzedając mu szaty, których nie ma. Tylko mądrzy je zobaczą i docenią, mówi krawiec, a król to łyka i odtąd paraduje nago, a ludzie, a jakże! podziwiają. Dopiero dziecku język się rozwiązuje i czar pryska. Jest też polska wersja tej bajki, znacie?
Europa zna bajkę o królu, którego krawiec oszukuje, sprzedając mu szaty, których nie ma. Tylko mądrzy je zobaczą i docenią, mówi krawiec, a król to łyka i odtąd paraduje nago, a ludzie, a jakże! podziwiają. Dopiero dziecku język się rozwiązuje i czar pryska. Jest też polska wersja tej bajki, znacie?
Czuję przypływ odwagi. Nie jest to niestety puls mojego wewnętrznego morza, lecz raczej duchowego Bałtyku, na którym unosi się nasz dzielny Naród pomiędzy dziełami swojej pracy i zadumy na dłubankach klasy „Tabu”. Wiadomo, kto nimi pokołysał – bracia Sekielscy i dzielne Ofiary, które dały świadectwo prawdzie, jak kazał Pan Jezus.