Człowiek zachodu na bezludnej wyspie nawet nie próbuje wyrwać sobie żebra.
książka
Nabokov czyta u Maksima Gorkiego, że morze było roześmiane. Nabokov komentuje, że to złe pisarstwo. Co można rzec […]
W 2020 roku zmarł Jean Raspail. Miał 95 lat. Gdy się o tym dowiedziałem, zauważyłem, że jest po […]
Od dnia książki trwa w Polsce dyskusja, czy jak kto nie czyta książek, to grzeszy? Patrzę na nią […]
„Przewóz” to powieść, której akcja toczy się w czasie II wojny światowej. Polska pada w 1939 roku. Granica między Niemcami, a Sowietami idzie przez jej środek, opiera się o rzekę Bug. Zaraz ruszy front wschodni, ale zanim ruszy, to się tam pokręci trochę Niemców, trochę Żydów, trochę Polaków, trochę Miejscowych. Fabułę powieści, wydaje się, ciągnąć będzie facet, który ma łódkę i przewozi przez Bug jak jakiś Charon.
Radziszewski dowodzi, że realizm magiczny, kojarzący się z Marquezem czy z Calvino, nie zużył się całkiem dla polskiej wsi. Zręby z kart „Pomiędzy” idzie kupić wraz z mieszkańcami i człowiek nie żałuje.
Orwell zaczął esej o Ghandim od słusznej uwagi, że święci powinni być uznani za winnych, o ile nie udowodni się, że są niewinni. Orwell niczyim świętym nie jest, mimo tylu chętnych. Rok 1984 nie jest kazaniem. Dzieło dzieli los autora – uznany za symbol, okazuje się żywe. Pełne zachwytu i gniewu.
W „Grandhotelu” Jaroslava Rudiša miłość walczy z masturbacją, ale nie dlatego jest to najbardziej polska z czeskich powieści.
Czy warto w czasie zarazy pomagać kameralnej księgarni? Kto by o tym myślał! Nie czas żałować róż, i tak dalej, powiedział sobie kierowca i nie zwolnił, gdy zobaczył mnie na pasach na Lipowej.
W Ameryce ludzie miewają rozmaite objawienia, od Pana Jezusa na toście, poprzez dwanaście złotych tablic w Palmyrze, stan Nowy Jork, aż po rozpoznanie przez Donalda Trumpa jego własnego geniuszu. To Mel Robbins miała jednak najbardziej amerykańskie objawienie ze wszystkich.