Malowałem od urodzenia. Pierwszy sukces przyszedł, gdy miałem pięć lat. Moje kolaże zawisły w Domu Kultury w Milejowie. Oglądałem je i świeciłem do aparatu trzema mleczakami, jakie mi wtedy zostały. Podeszła Pani Dyrektor i powiedziała: jakie piękne! Podszedł Pan od kina i powiedział: super, mały. Ludzie podchodzili i gratulowali. Dopiero drodze do domu ogarnęły mnie wątpliwości.

Najpierw do głowy przyszły cele:

  • zrobić fajną szopkę!
  • zrobić fajną szopkę dla dzieci!
  • zrobić fajną szopkę dla dzieci, która pomoże w wielu kazaniach na 13 u Ducha w Lublinie.
  • zrobić fajną szopkę pokazującą teologiczne konsekwencje Bożego Narodzenia.
  • Nieoficjalne – zająć się na moment czymś innym, niż szereg ważnych i koniecznych projektów, itd
Potem był projekt. Powstał przy grzańcu w „Między Słowami”:) Większość udało się zrealizować, dzięki pomocy starszego inżyniera Mariusza Grzelaka, który był dyrektorem technicznym całości.