Pierwszy raz spotkałem się z literaturą bułgarską, gdy uratowałem z kontenera na makulaturę przy puławskiej plebanii „Tytoń” Dimowa. Niestety, nie zdążyłem się zaciągnąć, ledwo zapaliłem, a anioł stróż szepnął mi na ucho, że to socrealizm.
Category Archive: Recenzuję
Przyjemnością powszechniejszą nie tylko od śmiechu, ale nawet od jedzenia, by nie mówić o przyjemnościach, o których nie będę wspominał, jest oglądanie mistrzostwa. Niekoniecznie mistrzostw w znaczeniu zawodów sportowych, lecz mistrzostwa w znaczeniu podziwiania człowieka, który potrafi czynić swą rzecz bezbłędnie, z wprawą i ze stylem.
Kto zrobi dziś film na sześć bajek, z których każda rozpoczyna się od otwarcia świecącej książki o Dzikim Zachodzie? Film ze sztuczną sową, co wygląda prawie jak prawdziwa? Z kilkunastoma minutami recytacji wielkiej poematów? Z Kowbojem lecącym na sztucznych skrzydłach do nieba? A warto dodać, że on jak tam leci, to gra na harfie i śpiewa.
Gdy Boże Dziecię podnosi rękę, drży Ojczyzna miła w całym swoim sercu o trzydziestu milionach przedsionków, arterii i komór.
Jeśli decydujesz się na prowadzenie kawiarni literackiej, to jak z karierą psychiatry lub komornika – w końcu spotkasz pisarza.
W 1936 roku, gdy ukazała się ta książka, żyli jeszcze na ziemi ludzie, którzy nie wiedzieli, czym są książki z gatunku self-help. Podobno do dziś uchowali się tacy na Wyspach Andamańskich, ale ja w to wątpię.
Najsensowniejszy czas, jaki spędziłem w seminarium, to było śpiewanie.