Maluję

Written by:

Mam portfolio. Jest tam sporo obrazów, na przykład projekt inspirowany moją ulubioną kawiarnią.

Będę wrzucał do portfolio kolejne projekty. Obecnie pracuję nad domkiem dla owadów, w którym zamieszkają kozy, niebieskie pszczoły i dzieci.

Malowałem od urodzenia. Pierwszy sukces przyszedł, gdy miałem pięć lat. Moje kolaże zawisły w Domu Kultury w Milejowie. Oglądałem je i świeciłem do aparatu trzema mleczakami, jakie mi wtedy zostały. Podeszła Pani Dyrektor i powiedziała: jakie piękne! Podszedł Pan od kina i powiedział: super, mały. Ludzie podchodzili i gratulowali. Dopiero drodze do domu ogarnęły mnie wątpliwości. Gdy dojechaliśmy na miejsce, było jeszcze trochę do wieczorynki. Szybo pobiegłem do biblioteczki ojca. Wziąłem album. Położyłem się z nim na dywanie. Picasso, Chagall, Dali. Hmm… Porównywalne, pomyślałem. Zamknąłem album. Akurat zaczynały się „Smerfy”. Po „Smerfach” wątpliwości wróciły. Znów zdjąłem album. Hmm. Kreska. Kolory. Kompozycja. No tak. Jednak są lepsi. Westchnąłem. Złamałem pędzel na trzydzieści lat.

Tylko raz, na wykładzie z pedagogiki narysowałem koło, a w nim dwie kropki i półkole. Ksiądz profesor zauważył to. Zrobił minę i zszedł z ambony. Podszedł i po krótkiej szarpaninie wydarł mi kawałek. Pewnie tamten rysunek jest teraz w kurii, w mojej teczce.

Na serio wróciłem do malowania dopiero niedawno. Było tak. Musiałem uczyć religii. Dzieci były w specjalnym ośrodku, po kilka w klasie. Początkowo czytałem im listy Episkopatu. Gdy czytałem te listy, dzieci zwykle spały. Czasem krzyczały. Czasem ja też krzyczałem. Nie było w tym sensu. Z desperacji zacząłem rysować na odwrocie listu.

Co ksiądz rysuje? zapytał Sebastian.

Dzieciątko Jezus za kierownicą Tira, odpowiedziałem.

Jupi! krzyknęły dzieci. Zmieniłem kartkę.

A co teraz ksiądz rysuje? Zapytała Klaudia.

Anioła przebranego za „Taniec z gwiazdami”.

– Jupi! Jupi! Jupi!

☐ I tak to się działo. Rysowałem im zwierzęta, anioły, borsuki, Boga, chmury z lodów, latające maszyny budowlane i ruchome święta kościelne.

Wszystko, co narysowałem dzieciom w tamtym ośrodku, było koślawe.

Każdy anioł, który wyszedł spod mojego długopisu, miał orzeczenie. Matka Boska wyglądała na rencistkę. Ale to było OK. Dzieci ledwo dyszały między napadami śmiechu. Potem rzucały: a teraz auto z uszami! Albo: a teraz węża z choinką na ogonie! A ja rysowałem.

Pewnego dnia pani opiekunka popatrzyła mi przez ramię.

– O, to ładne. Mógłby ksiądz w lato jechać do Kołobrzegu i malować karykatury na wydmach, powiedziała.

Naprawdę? Zapytałem.

Pewnie! Odpowiedziała.

Pracowałem wtedy w duszpasterstwie od siedmiu lat i pierwszy raz ktoś mnie za coś pochwalił. Postanowiłem wrócić do malowania.

Z moim malowaniem jest jak z dronem z „Biedronki” i superdronem z supersklepu. Za kupę kasy możesz mieć takiego drona, który złapie twojego sąsaida, gdy ten kosi trawę i z kosiarką zaniesie go nad środek Zalewu Zemborzyckiego.

Znów za nieco mniej kasy możesz mieć drona, który trochę lata.

Moje obrazy trochę latają. Nie zabiją sąsiada. Nie umrze z zazdrości, gdy przyjdzie na grill. Ale może się uśmiechnie i może Ty też. To niedroga, hobbystyczna sztuka bez certyfikatu aytentyczności.

Widać, że to ja zrobiłem, że nikt takiego nie zrobi, a ja zawsze się przyznam do swojego. 🙂

6 odpowiedzi na „Maluję”

  1. Awatar G. Fidelis
    G. Fidelis

    Dla mnie jesteś surrealistą, chyba totalnym, ale ja się nie znam. Bardzo ciekawym i zręcznym surrealistą. Uwielbiam surrealizm. Tak więc wrzucaj swoje wizje, najlepiej w większych formatach, chętnie obejrzę.

    Polubione przez 1 osoba

  2. Awatar PN
    PN

    Dzięki! Będę wrzucał. Jutro zacznę obraz wyprowadzkowy, bo za niedługo się przenoszę i zamierzam namalować swoje rzeczy na kupie. Chodzą mi też labirynty po głowie.

    Polubione przez 1 osoba

  3. Awatar Marcin
    Marcin

    Haalo, a cóż to, przecież tysiąc słów miało mówić więcej niż obraz 😉
    Super sprawa! Wyglądają trochę symbolicznie te obrazy, co z kolei przywodzi mi na myśl Jonathana Pageau. Przeprowadzkowy obraz brzmi jak wyzwanie 😮

    Polubione przez 1 osoba

  4. Awatar PN
    PN

    W punkt panie Marcinie! 😀 Myślę, że to trochę ucieczka od pisania. Odkąd opowiadania zaczęły kondensować się we mnie i wychodzić na zewnątrz, znajduję w obrazach ucieczkę od pisania! No i można słuchać audiobooków. Nie znam Pageau, ale sprawdzę chętnie. Dzięki 🙂

    Polubienie

  5. Awatar Marcin
    Marcin

    Jest to całkiem twórczy rodzaj prokrastynacji 😉 Jak dla mnie grunt, że coś zacnego wydostaje się na zewnątrz!

    Polubione przez 1 osoba

  6. Awatar Maluję – Wiadomo, blog!
    Maluję – Wiadomo, blog!

    […] Nie, Księże Biskupie, maluje […]

    Polubienie

Leave a Reply