Nie wszystko, co ciekawe, robią na świecie Anglicy i Amerykanie, co odkryłem, gdy francuscy naukowcy postawili w lesie w Gabonie lustro.Uzyskali w ten sposób najciekawszy chyba kanał na YouTubie. Prócz tego dali tym do myślenia większej ilości żywych istot, niż najbardziej rozchwytywany kaznodzieja lubelskiej diecezji.
Efekt jak przy pierwszym telewizorze na wiosce u sołtysa dotknął tamtejsze populacje szympansów, lampartów, goryli i słoni.
Efekt był tak mocny, że gdy Francuzi zabrali lustro do renowacji, małpy całowały ziemię, gdzie stał, a lampart leżał tam godzinami, w klimacie wiersza Wisławy Szymborskiej „Kot w pustym mieszkaniu”. Gorylom też się przykrzyło, zwłaszcza tym z żyłką naukowca i artysty, które godzinami owo lustro badały.
Lecz, zdawało się, nie wszystkim.
Były srebrnogrzbiete samce. Gdy ich dzieci i żony mruczały nad powszednimi liśćmi, że ktoś chyba nie przedłużył subskrypcji lustra, albo nie zauważył, że abonament na lustro się skończył, prychnął i powiedział:
– …i bardzo, kurka, dobrze, tylko byście lustro oglądały!”.
O ile bowiem goryle młode i płci pięknej cechował entuzjazm i filozoficzne podejście, dla srebrnogrzbietego samca lustro zdawało się być ciągłym źródłem stresu.
Wyobraź sobie, że jesteś takim wielkim gorylem. Widzisz innego, srebrnogrzbietego samca. Patrzysz na niego kontem oka, bo gdybyś spojrzał w twarz, musielibyście się pozabijać, a samiec jest mniej więcej twojego kalibru. Więc zerkasz na niego i próbujesz lekko go przestraszyć, a gdy nie ucieka, robisz zwrot do lasu, bierzesz wielką gałąź i wleczesz ją w strasznym pędzie, aż do momentu, gdy z wrażenia, jakie robi pędzący w twoją stronę goryl z wielką gałęzią, puszczasz swoją i uciekasz. Powtarzam, wygląda to na źródło wielkiego stresu.
Pod drzewami zaś młode goryle tracą przytomność ze śmiechu, ocierają liśćmi łzy.
Srebrnogrzbiety samiec, co o, tam siedzi, kiedyś tak właśnie zrobił.
Teraz wyobraźmy sobie, że zaczynamy z nim rozmowę na temat lustra. Niech się dowie!
Goryl nie dziwi się w najmniejszym stopniu, gdy mówimy mu o tym, że to tylko odbicie,
– Phi! Wyobraźcie sobie, że byłem kiedyś nad rzeką! Każdy to wie. Nawet bez tego francuskiego wynalazku. Nawet sam mogę zrobić kałużę i się przejrzeć – mówi srebrnogrzbiety goryl.
Pocieszamy go, podejrzewając, że próbuje ratować honor: – nie martw się, nawet ludzie nie mają wrodzonej orientacji w działaniu lustra! Biorąc pod uwagę pojemność twojej czaszki, (goryl podnosi tu lekko brwi), poradziłeś sobie dobrze.
Rozkręcamy się jeszcze i mówimy mu, że światło to takie odbijające się kuleczki. Okazuje się jednak, że goryl zna korpuskularno-falową teorię światła!
Mamy więc pytanie do goryla: – dlaczego w takim razie zachowywałeś się jak kretyn?
Goryl westchnął. – Wyznam Ci, że mam czasem ochotę zaśpiewać starą piosenkę goryli:
Socjały nudne i ponure,
Pedeki, neokatoliki,
Podskakiwacze pod kulturę,
Czciciele radia i fizyki,
Uczone małpy, ścisłowiedy,
Co oglądacie świat przez lupę
I wszystko wiecie: co, jak, kiedy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę!
– A teraz, skoro mam chwilę odpoczynku, to wyłożę tobie, człowieku, dlaczego wcale jednak nie wiesz, co, jak, kiedy?
Goryl wygodnie położył na trawie swe srebrne plecy, podłożył ręce pod głowę i patrzył w niebo.
– Powiedz, co robiła moja kochana grupa rodzinna, gdy latałem z gałęzią? No właśnie, mieli ubaw. Synkowie moi, córki moje, żony i teściowe napełnią całą dżunglę stąd aż do delty Nigru żartami ze mnie. Będę w nich agresywny, prymitywny i tępy, prawie jak dyrektor tartaku. Wiele małp się pośmieje, ale duże, srebrnogrzbiete goryle, jak już pożartują, to dopytają, o kogo chodzi i zapiszą sobie w pamięci, że jestem agresywny, prymitywny i tępy. Spacerując po dżungli, wyobraź sobie, dobrze znać, który goryl najpierw wali pięściami, a potem też nie pyta.
Mi zaś w to graj.
Taka plota, mimo, że goryle nie plotkują aż tak, jak ludzie, może żyć w lesie długo i jeszcze rosnąć.
Pewnie już jutro będę w niej biegł na to lustro z całym drzewem, i będą powtarzać, że tak się siebie samego przestraszyłem, że aż się, za przeproszeniem, pobrudziłem. Ale pewnie myślisz sobie, no tak, chodzi Ci o władzę, srebrny gorylu!
A to nie o władzę chodzi.
Goryl znów westchnął.
– Sprawdź proszę w Wikipedii, co się dzieje z gorylicami, małymi gorylątkami czy tymi kpiarzami, podrostkami, gdy ich pana ojca ktoś zdzieli w łeb tak, że już nie wstanie? Co z nimi robi ten nowy goryl…? Dlatego, mimo, że nie ciekawi mnie to lustro, zacisnąłem zęby i zrobiłem teatr. Słyszałem natomiast o szympansie, który oglądał lustro i nie zauważył, że widzi go jego rodzina. Gdy zobaczył, że siedzą pod drzewami, dopiero zaczął szczerzyć zęby i atakować. Za późno. Takie rzeczy idą w las. Do śmierci będzie miał ten małp opinię filozofa!
Pogawędziliśmy, przerwa się skończyła i goryl wrócił do pracy, jak i ja.
Kto by chciał jeszcze gabońskiej dżungli, temu polecam filmik o zwierzętach obojętnych wobec lustra, wśród których są wiewiórki, szczury, jelenie, tukany, jaszczurki i para dorodnych francuskich naukowców, drałujących na piechotę z powodu awarii auta.