Reforma kościoła według Katechizmu Dziecka Wielkolechickiego

Kto szukał pod hasłem reforma, znajdował taką przypowieść:Do pustelni abby Antoniego przyszli bracia, których serca wezbrały od pytań.

Pierwszy wystąpił brat z Aleksandrii. Abba, objaśnij nam herezję Orygenesa! zawołał.

Abba ziewnął.

Inny brat wyłóż nam co mówi Zbawiciel, gdy mówi, „jeśli nie staniecie się jako dzieci”…?

Abba głośno się drapał tu i tam..

Abba, czemu źli opływają w tłuszcz, a dobrzy są w udręce? rzucił ktoś z tyłu, przez tłum zebranych mnichów. Pytania się wysypały: „Abba, czy godzi się nocować w żeńskim klasztorze, gdy się nic nie przyniosło mniszkom? Abba, kiedy nastąpi koniec? Bo chyba nie od razu? Abba, czy to prawda, że Jan apostoł pływa po świecie w łodzi ciągnionej przez sto pięćdziesiąt trzy pieczone ryby?”

Abba był tan znudzony, jakby miał zaraz oglądać na internetach filmiki z kotami.

Mnisi próbowali także innej drogi. Jakie to są te kolumny, na których się Kościół Boży, abba, to znaczy, jaka jest ta druga, obok Ciebie? zapytał braciszek o śliskim uroku kancelisty.

Abba oglądał zawartość swoich uszu

Abba, abba… wołali jak na puszczy.

Na koniec wystąpił brat Jerzy z dalekiego kraju. Mówiono, że w młodości służył na dworze czterdziestego czwartego króla Imperium Lechitów, tego, który to granice swe oparł pewnie o zachodnie Chiny, bo na nim to spełniły się słowa „jak powiedział stary góral, będzie Polska aż po Ural, zza Uralem będą Chiny, was nie będzie…” i tak dalej.

Brat Jerzy uderzył się po szabli po czym ozwał w te słowa:

Abba, szeroko jak Nil płynie twa mądrość i czysta jest jak Wisła, a orzeźwia jak wiatr w stepie!

Dlatego bądź łaskaw i odpowiedz, z czego Pan Bóg skręci reformę Kościoła w Polsce i Episkopatu? Kto zęby umyje tym wilkom?

Rozradował się abba w duchu.

O, wreszcie jakieś ciekawe pytanie! No, jak myślicie, wielcy teolodzy? zapytał.

Na to znów ozwali się bracia:

Pedofilia! Ludzie oburzą się na krzywdę dzieci.

Abba zrobił smutną minę, ale nic nie powiedział.

Ja wiem, słuchajcie, żony księży złożą fundację i zawalczą o swoją godność!

Nie, nie, to Ludzie przestaną płacić… Albo Politycy przestaną płacić!

Abba śmiał się jak stary hipopotam.

Do głosu dorwał się miś w czerwonej czapeczce.

Słuchajcie, słuchajcie, Oni sami się zmienią. Wprowadzą w życie sobór, synod i encykliki, Ukochaną Amazonię, kazania Franciszka, a może i niektóre, wybrane prawa człowieka!

Co słysząc, abba zaczął tańczyć, i stojąc na głowie, wirował jak pijany bocian…

Mimro to, jeszcze dolewali:

Będzie w końcu katolicyzm Tischnera, Życińskiego, może nawet Tolkiena i Tołstoja!

Będzie Kościół o pastelowych kolorach, jak ten we Francji!

Będzie radykalizm i luz, ale odwrotnie, niż teraz!

Bóg będzie tak bliski i dobry, jak nigdy!

Nowa ewangelizacja wyda owoce!

Abba kręcił głową i obcierał łzy, gdy oni wrzeszczeli coraz celniejsze odpowiedzi.

Na co w końcu wpadła amma i skarciła ich, by nie krzyczeli w jej domu.

Abba skorzystał z okazji i przedłożył jej pytanie. Kobiecie opadły ręce i powiedziała: jesteście wszyscy duże dzieci! Po czym poszła piklować szarańczę na zimę.

Abba Antoni po chwili klasnął w dłonie i rzekł:

Widzicie, gdzie Bóg nie może, tam zawsze posyła kobietę, na co żywym dowodem Matka Boża Częstochowska, Polski Królowa! Amma Zofia ma rację… Dzieci!

Wszyscy aż się przysunęli, by nie stracić objaśnienia.

Otwórzcie Księgę, co czytacie w siódmej mojżeszowej? Zapytał Antoni we fragmencie o śmierci Ezechiela, kiedy to Pan posłał niedźwiedzie z lasu, by zjadły proroka? no?

Jak to, abba? Przecież chyba wtedy, gdy usłyszał, że dzieci głośno się śmieją z jego głupoty!

Chórem odpowiedzieli uczniowie, klaszcząc tak wspaniałej odpowiedzi. Antoni dodał:

Tylko śmiech, pełnym głosem śmiech, moje dzieci!