W stepie szerokim, w dzień jasny wrześniowy, jadą z wszech stron chłopaki.
Na zupę jadą? Nie, ale wiozą składniki! Stają przy krzyżu kwiatowym. Pierwszy chłopak z siwego ogierka szabli dobywa i krzyczy – Imbir! Po nim ten na bułanym woła – Czyli! Po nim -Stulibaba! Po nim – czosnek! Na końcu zaś dojeżdża chłopak na gniadej klaczy, zrzuca czapkę z rysia, włosy rozkwitają na wietrze i dziewczyna juz ujawniona i roześmiana woła – Dynia!
Skończył się sen, Kodan, przyszły król wstał i poszedł do szkoły. Potem przypomniał sobie o nim, gdy na obiad uśmiechnęła się do niego wspaniała zupa!
PRZEPIS
Jak zrobić tak chwalebną zupę z dyni? Oto przepis według snu, najważniejsza jest
dynia.
Imbir,
Cebula (ludowa stulibaba),
Czosnek
Czyli (pikantna papryczka)
olej kokosowy
Co do proporcji! Fundamentalnie ważne, by dyni było wyraźnie więcej, niż czosnku.
Olej rozgrzewamy na patelni, wrzucamy posiekaną cebulę, czosnek, imbir oraz czyli (troszkę!)
Potem czas na magię Wschodu i Zachodu: garamasala (przyprawa? Nie wiem, powtarzam przepis wiernie za panią Joasią), kurkuma (przyprawa), kmin rzymski (też).
Ponoć aprowizacja jest już u nas tak dobra, że idzie te przyprawy dostać w marketach o łąkowych nazwach.
Mieszamy, starając się nie zemdleć z zachwytu nad pachnącą patelnią.
Po chwili dorzucamy pokrojoną w kostkę dynię, zalewamy wodą, gotujemy do miękkości.
Przyprawiamy do smaku solą, pieprzem, lejemy mleczko kokosowe, odważnie dodajemy kroplę miodu.
Teraz przelewamy do blendera i on nam robi z tego krem.
Lejemy nad talerzem, wybieramy tani, bo jasne, że mogą skrobać. Posypujemy prażonymi pestkami dyni i robimy sztukę abstrakcyjną odrobiną mleka kokosowego, sypiemy na wierzch jakieś zielone.
Potem lubimy siebie, że nam się chciało i ludzi, którzy będą karmieni.
***
Tak było w ów pamiętny wrześniowy dzień, gdy przyszły król Wielkiej Lechii wrócił z technikum, a matka przed nim talerz z taką zupą postawiła, piękny jak słoneczne popołudnie. Zrozumiał wówczas swój sen i podjął decyzję, że gdy skończy pracować przy świeżo sprowadzonym BMW, podbije wszystkie osiem stron świata!
To oczywiście apokryf, ale w każdej legendzie jest smaczne prażone ziarnko dyni.
To przepis wege i można oczywiście dodać składniki na odzwierzęce, ale jeśli zmieniasz dynię na kiełbasę to pamiętaj, by dokonać lekkiej korekty nazwy.